No to jest wręcz niesamowite, przez cały film czekałem na moment (nie czytałem opisu) kiedy to
kosmici coś zrobią, że ziemia powoli przestanie się obracać, albo inne pierdu pierdu na ten temat,
ale ze sama z siebie, a tu chodzi o to, że pod koniec wszystkie zegarki przestały działać, włącznie z całą elektroniką na ziemii. Poza tym
film nudny, no nie wiem zależy pewnie to od gustu, liczyłem na jakiś katastroficzny film, ale z kolei
nie na drugi "dzień niepodległości" czy coś
Również czuję się zawiedziona, szczególnie pamiętając Keanu z lepszych produkcji. Dużo lepszych.. Film zapowiada się, jak film katastroficzny, a poza nalotem jakiejś szarańczy nie dzieje się po prostu nic. Wszyscy "wielcy" USA dają dyla, a z wojska robione jest pośmiewisko. Nie mówiąc już o braku jakiejkolwiek logiki w tym filmie, który znów stawia USA w centrum naszego świata, jakby zmiana charakterów kilku osób mogła wpłynąć na losy całej planety.. Po prostu żałosne.. Jedynie Keanu pasuje na Ufola z tą swoją chudością i dziwnymi oczami. IMO film dla nastolatków, którzy nie poznali jeszcze lepszych filmów. Nudy.. A mogło być lepiej. "Dzień niepodległości" był zdecydowanie lepszym filmem o takiej tematyce.
Rozpaczy nie widzę, jedynie żal i niesmak, że ktoś może ekscytować się takim tanim filmem pośród wielu perełek. Ale cóż.. o gustach się nie dyskutuje.
Perełki już znamy i doceniamy, gdy pojawia się następna to też należy ją docenić.
Kinematografia nie kończy się na klasykach.
Niestety film pozbawiony logicznego sensu i uparcie tworzący z USA imperium wszystkiego oraz zamydlający oczy, że zmiana jednego człowieka zmieni całą ludzkość na ziemi (co jest bardzo naiwne), sprawia, że ten film do tych perełek się nie zalicza. Do tego nudny scenariusz. Nie było tam nawet jednej wciągającej akcji. Dramatyzmu. Napięcia. To tak jak szukanie przesłania w "Zmierzchu". Ale udanych sensów życzę. Dla mnie strata czasu. Chyba, że ktoś chce dopełnić swoją biblioteczkę we wszystkie filmy z udziałem Keanu.
A to chyba akurat nie kwestia gustu... Nie cen wszystkich swoja miara... Po co sie wywyzszac? Do klasycznego zjadacza big macow Herzogiem i jemu podobnymi raczej nie dotrzesz, wiec takie filmy rowniez sa potrzebne, moze cos sie przez tkanke tluszczowa z tak prostego przekazu przebije, do kogos to trafi i jakis slad nawet zostawi... Najwieksza wada tego filmu to happy end, ktory zniszczyl caly przekaz...
Czy Ty nie widzisz co się dzieje na świecie? Jacy są ludzie, do czego dążą?
Zwykły film pokazujący nam, ludziom, że dążymy do samozagłady i zagłady planety, którą mylnie uważamy za naszą prywatną własność.
Pojawia się ktoś, nie wiem, Bóg, Marsjanin czy inny obcy, nie widzi dla ziemi przyszłości i chce uratować planetę z wyeliminowanym jednym gatunkiem, gatunkiem ludzkim.
Reszta wróci do normy.
Sekretarz obrony, debilka, ale w czas się reflektuje, Prezydent gorszy debil, nakazuje atak.
Czy to tak trudno zrozumieć, że tak jest? W końcu sami się wykończymy własną nienawiścią.
Pozdrawiam.
Jak chcesz prawdziwy film o zagładzie, to polecam dokument "Ziemianie", ale ostrzegam, że trzeba mieć mocne nerwy. To lepiej oddaje sens niż lukrowana bajeczka o USA i ufoludku. Dla mnie temat wyczerpany. Pozdrawiam.
Rok szkolny się zaczął i nudzisz się w szkole dzieciaku? Skup się na zajęciach, może się kultury nauczysz, bo słoma z butów wyłazi. Widocznie na swojej wsi często obcujesz z kurami. Ja ich w mieście nie mam.
"Dzień Niepodległości" to kicz z dobrymi jak na tamte czasy efektami. Tam była masa drętwych dialogów i bardzo płytka fabuła z masą nielogiczności i robienia z widzów głupszych niż są. Co do tego filmu z Reeves'em to podobnie - kicz i tandeta tyle że przesłanie lepsze i ciekawsze niż Dniu Niepodległości tyle że to remake a więc twórcy tego sami nie wymyślili.
Rok szkolny się zaczął i nudzisz się w szkole dzieciaku? Skup się na zajęciach, może się kultury nauczysz, bo słoma z butów wyłazi. Widocznie na swojej wsi często obcujesz z kurami. Ja ich w mieście nie mam.